Najlepszy bo najtrwalszy i najczarniejszy eyeliner w pisaku jaki miałam to MasterPrecise od Maybelline. Jedyny, którym jestem w stanie namalować sobie ładną kreskę! Tusz do którego często wracam to Masterpiece Max, klasyk od Max Factor. Maluję nim podkręcone zalotką ShuUeamura rzęsy, które po dwóch warstwach stają się ładnie wydłużone i lekko pogrubione. Nie tworzy grudek, nie kruszy się w ciągu dnia i nie rozmazuje się. Do podkreślenia lub wypełnienia brakujących brwi używam kredki Loreal Brow Artist Shaper w odcieniu ‘blonde’ lub ulubionego, mocno napigmentowanego cienia do brwi Clare Blanc w kolorze “about brown” o chłodnym pięknym czekoladowym odcieniu. Tego cienia używam również do oczu, w zewnętrznym kąciku i w załamaniu powieki, w duecie z pędzelkiem tej samej firmy daje rewelacyjny bardzo naturalny lecz zauważalny efekt.
Zastanawiam się nad zrobieniem sobie kresek permanentnych, masz z tym jakieś doświadczenie? Na ile starczają i czy po jakimś czasie nie wygląda to źle?
Autor
Olu, nigdy nie miałam kresek permanentnych więc nie pomogę. Jeśli często malujesz tak oko to na pewno będzie to bardzo wygodne rozwiązanie :)
Dobry zestaw :)