Wygląda na to, że lato odeszło w zapomnienie a ja wracam z nowymi wpisami i inspiracjami! Dostaję od Was sporo pytań o zabiegi, które pokazywałam na instastrory. Dlatego dziś opowiem Wam o mojej aktualnej
pielęgnacji – o kosmetykach, których teraz używam a w następnym poście o zabiegach, jakim się poddałam i jakie planuję wykonać tej jesieni.
Moja skóra po lecie stała się grubsza, przesuszona, mimo codziennego aplikowania stabilnych filtrów pojawiły się też przebarwienia, dlatego tej jesieni stawiam na: złuszczanie, nawilżanie i odżywianie. Nie tylko w domu ale też w gabinecie medycyny estetycznej. Dzisiaj skupię się na samej twarzy, a kolejny post z tej kategorii poświęcę jesienno – zimowej pielęgnacji ciała.
Moja skóra kocha retinol oraz kwasy dlatego jesienią używam produktów głównie z tymi składnikami, do tego witamina C i mocno nawilżające maski.
NOC:
Wieczorem, po dokładnym oczyszczeniu twarzy, sięgam po serum korygujące z kwasami lub retinolem i krem. Na zmianę, co trzeci dzień, używam:
- Reti Age, Sesderma + krem z tej samej serii. Wiem, że na efekty retinolu trzeba poczekać więc wstrzymam się z opinią ale póki co, kosmetyki Sesderma bardzo mile mnie zaskoczyły. Reti Age ma świetny skład i na dłuższą metę powinien dobrze się sprawdzić, a już teraz widzę, że zmęczona i pozbawiona blasku cera, po 2 tygodniach odzyskała równy koloryt, wygląda zdrowo. Nie zauważyłam jeszcze redukcji zmarszczek, ale cera wydaje się nieco wygładzona. Kosmetyki Reti Age są niewiarygodnie łagodne w stosowaniu i pozwalają cieszyć się walorami retinolu bez ryzyka podrażnienia. Najlepszy preparat z retinolem, jaki do tej pory używałam to Retinol 1% SkinCeuticals, jednak ten, pomimo rewelacyjnych i widocznych gołym okiem efektów, potrafił mocno podrażnić skórę, sprawiał, że była rozpalona i bardzo wrażliwa. Przy Reti Age, poza łagodnym złuszczaniem, nie ma żadnych skutków ubocznych.
- Aktywne serum z 10% kwasem migdałowym Super Power Mezo, Bielenda (delikatnie złuszcza nie wysuszając przy tym skóry, wygładza pory i dodaje skórze blasku, ale przebarwień, które są moją zmorą, niestety nie rozjaśnił. Mimo wszystko, to jeden z moich ulubionych drogeryjnych kosmetyków. Pisałam o nim więcej tutaj.) + Aloe Aqua Soothing Gel, Skin79 – znakomity wszechstronny azjatycki kosmetyk składający się z 99% z aloesu o cudownej żelowej konsystencji. Idealny do nawilżania skóry twarzy, ciała i włosów. Nakładam go jak maskę na twarz – bardzo grubą warstwę pozostawiam do całkowitego wchłonięcia. Skóra momentalnie jest ukojona i nawilżona.
- Advanced Night Recovery, Estee Lauder – to kultowe serum regeneracyjne, które zdecydowanie lubię i używam regularnie od kilku lat ale czuję, że w końcu przyszedł czas na zmianę. Chętnie wypróbowałabym teraz serum Midnight Recovery, Kiehl’s.
Od czasu do czasu, naklejam na nos plastry oczyszczające z węglem aktywnym, który świetnie oczyszcza pory. Używam plastrów różnych firm, jednak do tej pory, najbardziej skuteczne okazały się te z MultiBiomask.
DZIEŃ:
Pod filtry obowiązkowo od kilku lat – serum z witaminą C. Moje ulubione to CE Ferulic, Skin Ceuticals. Niestety firma wycofała się z Polski więc szukam alternatywy. Jeśli możecie polecić równie dobre serum z witaminą C – piszcie w komentarzach :)
Na serum krem nawilżający i filtr. Od 2 miesięcy używam kremu Sesderma C-Vit. Uwielbiam kosmetyki które są przyjemne w stosowaniu i ten kosmetyk taki jest! Po otwarciu słoiczka czuć piękny energetyzujący zapach cytrusowy. Po nałożeniu go na skórę twarzy, daje bardzo miłe uczucie chłodzenia i orzeźwienia. W miarę szybko się wchłania, pozostawiając skórę bardzo dobrze nawilżoną, rozświetloną i mięciutką. Słyszałam dużo pozytywnych opinii o liposomalnym serum z tej serii więc być może kupię go jak tylko skończę ostatnią ampułkę CE Ferulic. Na krem nakładam filtr Anthelios, La Roche Posay.
Raz w tygodniu złuszczam twarz peelingiem Peelderm L. Jest to dermatologiczny krem do twarzy i ciała o dwufazowym działaniu, dostępny w niektórych tylko aptekach za ok 25-30 zł. Właśnie kupiłam drugie opakowanie. Okazał się najskuteczniejszym i zarazem najbardziej delikatnym peelingiem jaki miałam. Polecam!
Na pojawiające się gdzieniegdzie drobne niespodzianki stosuję żel punktowy, Mediqskin Plus. Znacznie przyspiesza gojenie i wchłanianie się zmian i rozjaśnia przebarwienia pozapalne.
Gdy czuję, że skóra jest przesuszona od retinolu i zabiegów, sięgam po odżywczą maseczkę z komórkami macierzystymi Skinovage PX Intensifier, Babor lub krem Synchro, Gernetic. Oba produkty mają bogatą konsystencję, błyskawicznie koją i regenerują skórę. Oba polecone przez panie kosmetolog jako ukojenie skóry po zabiegach.
Napiszcie w komentarzach jeśli macie pytania lub jeśli chcecie podzielić się swoimi ulubionymi kosmetykami na jesień i zimę. Chętnie skorzystam z porad dotyczących pielęgnacji skóry z przebarwieniami.
Ja w sumie powiem Ci, że pielęgnacja jesienią wiele od tej letniej się nie różni. Ostatnio robię sobie maseczkę z węgla aktywowanego – super działa na skórę, wypróbuj :)
Moja skóra błaga o zaopiekowanie się nią, więc chętnie przetestuję twoje propozycję. :)
Widziałam kosmetyki skin 79 w Rossmanie! Zastanawiam się nad kultowymi kremami bb, znasz może i mozesz ktorys z nich polecic??
Super kosmetyki! Miałam kiedyś ten peeleng ale pod inna nazwą! Od dłuższego czasu nie mogłam go nigdzie dostać aż się prawie załamałam. Dziękuję za ten wpis! To najlepszy kosmetyk jaki kiedykolwiek miałam i cieszę się, że znów będę mogła go użyć :))
ten krem Sesderma C-vit uzywam od dość dawna razem z serum, jest rewelacyjne a polecila mi go kosmetyczka na przebariwenia i dała dużo roznych probek kosmetykow sesdermy – wszytskie byly super.
Proszę! Ten mało popularny a cudowny!!! peeling też używam i uwielbiam! Najlepsza rzecz na świecie :D
Nie znam żadnego z tych produktów, ale kilka mogłabym z powodzeniem wypróbować :) U mnie szał ostatnio robią kosmetyki azjatyckie, szczególnie maseczki! Mam nawet jedną ulubioną skin79 :)
Wszystkie produkty bardzo chętnie bym wypróbowała. :D Tak pięknie się prezentują i zachęcająco je opisałaś.
Cały wpis dość rzeczowy, muszę go pokazać mojej narzeczonej, może też by się na coś skusiła :)
O, długo wyczekany nowy wpis!!! Sera z Bielendy i Estee Lauder faktycznie genialne. Mam nadzieję, że teraz będziesz tu częściej bywać:)
Repair na noc bardzo mnie zainteresował!