Mimo wielu wątpliwości, strachu przed tym, czy sami podołamy naszym wymaganiom, to od początku remontu i przebudowy kuchni, skutecznie wzbraniałam się przed zatrudnieniem projektanta do jej aranżacji. Po pierwsze, doskonale wiedziałam jak chcę aby moja kuchnia wyglądała, jakie meble, sprzęty oraz dodatki chcę w niej ulokować. Po drugie, rozstaw pomieszczenia i poszczególnych instalacji sam narzucał ułożenie sprzętów i mebli, więc z grubsza było już wiadome co i gdzie.
Dokonaliśmy pomiarów i udaliśmy się do studia kuchennego w celu zamówienia mebli. Przy składaniu zamówienia, zaoferowano nam projekt wnętrza w cenie, dlatego z ciekawości skorzystałam z tej oferty. Miałam nadzieję, że może przedstawiony nam projekt okaże się znacznie lepszy i funkcjonalniejszy od mojej wizji? Niestety, nie było w nim nic szczególnego… Ściana z jednej i z drugiej strony została zabudowana od podłogi po sam sufit. Do tego zaproponowano głębokie szafki nad lodówką, które niewyobrażalnie przytłoczyły to pomieszczenie! Projektantka zignorowała moje uwagi dotyczące konieczności umieszczenia zlewu z jednej strony tuż przy ścianie i prośby o to, aby wszystkie stojące meble (poza tymi, które zabudują sprzęt AGD) były wysuwane.Rozczarowana wróciłam do domu i zabrałam się za ponowne mierzenie. Chciałam jak najlepiej zwizualizować swoje pomysły więc przy pomocy zdjęć katalogowych stworzyłam taki oto moodboard przedstawiający kuchnię, z prawej strony od wejścia:
I z lewej, czyli ścianę przeciwległą:
Teraz, gdy mam przed oczami całość wnętrza, jest mi dużo łatwiej robić zakupy. Podoba Wam się mój pomysł na mała, wąską, i co najgorsze – przechodnią (wzdłuż i wszerz!), kuchnię? Mnie zdecydowanie brakuje tu jeszcze kilku dodatków…
Podoba mi się bardzo Twój pomysł na kuchnię – biel i cegły, ale dlaczego zdecydowałaś się, aby umieścić zlew tak daleko od lodówki i kuchenki?
Autor
Zlew jest stosunkowo blisko – wystarczy się odwrócić i zrobić mały krok :) a decyzja o takim układzie była podyktowana instalacją wodną, na którą zbytnio nie mieliśmy wpływu.. I tak wyszło, że zlew, zmywarka i pralka ustawione są w jednym szeregu – nie zmieściłoby się inaczej. Mimo wszystko zgodne jest to z tzw. roboczym trójkątem dzięki temu kuchnia powinna być wygodna i ergonomiczna :)