Philips Sonicare Diamond Clean
Swoją pierwszą elektryczną szczoteczkę do zębów – Oral B Triumph 5000, kupiłam w 2010 i była ze mną aż do tego roku! Była niezniszczalna. Fragmenty z białej gumy już nieco już pożółkły i akumulator był na tyle słaby, że musiała być ciągle ładowana ale poza tym działa bez zarzutów, pomimo licznych upadków. Zakup ten okazał się strzałem w dziesiątkę, a pozytywne skutki było widać podczas wizyt u dentysty. Ubytki były nieliczne a piaskowanie zupełnie niepotrzebne. Dlaczego więc zdecydowałam się na zmianę szczoteczki? Głównie ze względów estetycznych (stara, pożółkła nieładnie wyglądała na półce w łazience), ale też miałam wielką ochotę wypróbować tak zachwalane szczoteczki soniczne ;) Już po pierwszym użyciu Philips Sonicare poczułam zdecydowaną różnicę – mimo że jest delikatna dla zębów, bez wątpienia czyści je skuteczniej niż szczoteczka elektryczna! Bardzo dokładnie usuwa płytkę nazębną z trudno dostępnych miejsc, a po miesiącu użytkowania moje zęby są widocznie bielsze! Pomimo bardzo wysokiej ceny uważam, że warto ją mieć. To, wraz z aparatem na zęby, najlepsza inwestycja w piękny uśmiech.