Pędzle do makijażu – Clare Blanc
Te pędzle zapragnęłam mieć od razu odkąd je po raz pierwszy zobaczyłam. Nie znalazłam też żadnych negatywnych opinii na ich temat co jeszcze bardziej mnie do nich przekonało. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że są to moje ulubione pędzle do makijażu o znakomitej jakości i najlepsza makijażowa inwestycja na lata. Niesamowicie delikatne, bardzo gęste włosie a do tego przepiękna drewniana rączka! Po wielokrotnym myciu, żaden z pędzli nie stracił kształtu, nie puszył się nadmiernie i co najważniejsze, nie gubił włosów, a po wyschnięciu wyglądają jak nowe. Oto moje ulubione:
Pędzel do pudru, którego najczęściej używam do sypkiego podkładu mineralnego, mój ulubiony. Nie za duży ani nie za mały. Delikatny, nie pochłania produktu, idealnie rozprowadza podkład na twarzy, nie zostawiając żadnych smug. Niesamowicie przyjemny w użytkowaniu. Przydałaby się mini wersja do torebki :)
Pędzel do bronzera i różu. Kolejny mój ulubieniec, mam 2, jednego używam do bronzera a drugiego, w zależności od potrzeby – do rozświetlacza lub różu.
Cone brush. Zaintrygowana jego kształtem kupiłam go z ciekawości. Dedykowany jest do aplikowania cieni na powieki jednak dla mnie okazał się idealny do konturowania i do nakładania korektora rozświetlającego pod oczy. Do moich powiek jest trochę za duży ale na prawdę ładnie rozciera cienie w załamaniu. Jest znakomicie do tego wyprofilowany.
Concealer brush. To mój najukochańszy pędzel! Jest wielozadaniowy i niezastąpiony. Gdybym miała polecić jeden jedyny pędzel to stawiałabym na ten! Nie wyobrażam sobie, że może mi go zabraknąć. Producent opisuje go jako “idealne narzędzie do aplikacji korektora na wszystkie miejsca z niedoskonałościami na twarzy.” jak dla mnie to idealny pędzel do aplikacji cieni, na sucho i na mokro. Do tego sprawdza się rewelacyjnie! Ma fantastyczny kształt. lekko zaokrąglony i spłaszczony oraz idealną wielkość. To zdecydowanie mój faworyt.
Angled shader brush. Bardzo podobny do tego wyżej, jest tylko ścięty pod kątem. Używam do aplikacji i rozcierania cieni w zewnętrznym kąciku.
Smoky brush. Najmniejszy pędzel z całej kolekcji. Mocno zbite włosie, które jest bardzo delikatne. Rozcieram nim kredkę lub aplikuję korektor na drobne niedoskonałości.
W przyszłości zamierzam powiększyć kolekcję tych pędzli. Na pewno kupię więcej “pędzli do korektora”, abym nie musiała ich myć przed każdym użyciem innego cienia. Jest to limitowana edycja, która mam nadzieję, szybko nie zniknie… Odkąd posiadam te pędzle, pozbyłam się wszystkich Hakuro, MAC a nawet Zoeva, które od dłuższego czasu kurzyły się tylko. Jeśli szukacie idealnych wielozadaniowych pędzli do makijażu to serdecznie polecam Wam właśnie te!
ja czekam wlasnie na h50 hakuro, jeszcze nigdy nie korzystalam z takich “lepszych” pedzli i ciekawa jestem czy kiedyś mnie na nie będzie stać
Autor
porównując do hakuro to zupełnie inna liga
Jak na razie to dla mnie za droga inwestycja. Strasznie mi się podobają :)
mam do podkładu i ten cone i podzielam opinię, super są i piękne :)
Ale fajne trzonki mają te pędzlaki :) Gdybym nie miała miliona innych i nie kusiło mnie na kolejne moich ulubionych firm, to i clare bym wypróbowała.. ale nie. Musi mi starczyć to co mam i to co planuję kupić :D
Autor
:D
Jestem ich bardzo ciekawa ;)
Świetny zestaw! I najważniejsza zaleta tych pędzelków, to ich miękkość! Dzięki za recenzję!
Autor
to najdelikatniejsze i najbardziej milutkie pędzle jakie miałam a przy tym znakomicie aplikują produkty
Ciekawa jestem tych pędzelków, co nieco już słyszałam o tej marce. Wydaje mi się, że warto się na nie skusić. ;-)
Autor
na początek polecam pędzelek do korektora na próbę albo skośny do bronzera :)
piękne i kuszące
Autor
o tak!
serio lepsze od zoeva?
Autor
są bardziej miękkie i delikatne, zupełnie inna jakość, serio!
Mam pędzel do różu i podkładu. Pokochałam je od pierwszego użycia. Świetnie, że mają drewnianą rączkę, bardzo elegancko to wygląda. Po ponad pół roku codziennego używania i mycia, nie widać różnicy w wyglądzie włosia :)
Autor
zgadzam się z Tobą, Lilo – u mnie jeszcze dłużej i wciąż jak nowe, świetna inwestycja! Ja uwielbiam ten mały do korektora, którego używam i szczególnie polecam do cieni, jest idealny na powieki :)
Właśnie muszę zainwestować w inne pędzle, szczególnie te do oczu ;) ciekawi mnie jeszcze taki puchaty do rozcierania! A masz ich róże? Piękny jest hug me i vintage :)
Autor
O tak, pędzle są cudowne! Wszystkie moje najbliższe koleżanki zakupiły jak tylko pomacały je u mnie i ciagle dokupują kolejne :)
Róże mam takie: huge me, flirt i powder pink – wszystkie te bardzo lubię, vintage wydaje mi się zbyt pomarańczowy jak dla mnie. Ależ one są wydajne! Nie do zużycia a kuszą mnie nowe, szczególnie te w kompakcie :)
Mnie też! Widziałaś Peony? Albo Rare Beauty? Cudowne są! Vintage też wydawał mi się zbyt pomarańczowy dopóki nie nałożyłam go na policzek. Dodaje niesamowitej lekkości i promienności skórze.